2012-06-28

Zuza Szamocka - triumfatorka Fashion Designer Awards 2012

Dlaczego wzięłaś udział w konkursie?
Konkurs to wyzwanie. Najpierw pobudza wyobraźnię, zmusza do stworzenia czegoś nowego, a potem jest ten niesamowity dreszczyk oczekiwania na werdykt. Jest się ocenianym, zdobywa się doświadczenie, ma się możliwość pokazania - już dla tego samego warto próbować.

Skąd pomysł na taką kolekcję?
Temat Hollywood lata 60.-70. potraktowałam jako wyjściowy. Nie chciałam się wzorować na jakimś konkretnym kultowym filmie czy też ikonie mody tamtych lat. Bardziej chodziło mi o oddanie klimatu tego niesamowitego okresu - czasu wielkich przemian, marzeń o wolności, a jednocześnie pięknia, delikatności. Szukałam tego co ulotne, nawiązując do hipisowskiej kultury lat 60., która czerpała z indiańskich wzorów, ale zestawiłam to też z elegancją gwiazd, np. skórzana, poszarpana kurtka z delikatną, ozdobioną printami spódnicą.

Jak widzisz obecnie swoją karierę, w jakim kierunku chciałabyś pójść?
Ważne jest dla mnie zdobywanie nowych doświadczeń. Mam wrażenie jakbym była na początku drogi, drogi która może mnie kiedyś zaprowadzi do stworzenia własnej marki, stylu, który byłby wyrazisty, jedyny w swoim rodzaju. Ale na razie przede mną mnóstwo pracy, doskonalenia warsztatu i zapewne prób i błędów. Choć chciałabym, żeby tych ostatnich było jak najmniej.

Czy dzięki wygranej w Fashion Designer Awards otworzyły Ci się już tzw. furtki?
Ta wygrana jest takim otwarciem - na świat mody, na nowe doświadczenia. Tydzień Mody w Paryżu, który ufundowała Cisowianka Perlage, o tym marzy każdy młody projektant. Wyjazd do Berlina, to również niezwykła przygoda. Nie mogę się już doczekać. Poza tym ważne jest, że tyle znanych osób doceniło to co robię. Wysłuchałam tylu pochwał, że "skrzydła rosną mi u ramion".

Przed Tobą wielka szansa - staż w atelier u Roberto Musso marzenie dla każdego młodego projektanta. Jak planujesz ją wykorzystać?
To dla mnie najważniejsza nagroda. Bardzo się cieszyłam kiedy okazało się, że ten projektant twórczo wykorzystuje printy w swoich kolekcjach. Dla mnie drukowanie tkanin własnymi pomysłami wzorów jest niezwykle istotne. Chciałabym podpatrzyć jak udaje się Musso tak idealnie wkomponować printy w konkretne modele ubrań. Również jestem żywo zainteresowana stroną techniczną nanoszenie nadruków na tkaniny. Mnie osobiście dużo trudu kosztowało znalezienie w Polsce miejsca, gdzie mogłabym wydrukować moje projekty.

Jak określiłabyś swój styl?
Mój styl dopiero się rodzi. Na razie jest w powijakach. Wiem, że chcę sama projektować nadruki na tkaninach, żeby nadawać im jedyny w swoim rodzaju charakter. Chcę żeby moje modele były unikatowe. Bardzo ważne jest dla mnie, żeby moje przyszłe kolekcje były kobiece, ale też miały w sobie "pazur" - coś na czym można zawiesić oko. Jeśli chodzi o inspirację, to wszystko może nią być, wystarczy mieć "oczy szeroko otwarte".

Co sądzisz o konkursie Fashion Designer Awards?
Jest to ogromną szansa dla młodych projektantów. Tematyka dobierana jest tak, że daje możliwość pokazania się, poprzez modele, z różnych stron. Zachęcające są nagrody - wymarzone na starcie dla młody ludzi, którzy dopiero raczkują w świecie mody.

Na co przeznaczysz nagrodę - 10.000 zł ufundowane przez MSKPU?
Na nową kolekcję. Chciałabym za rok móc ją zaprezentować na Fashion Designer Awards 2013.

Co poczułaś jak usłyszałaś z ust Roberto Musso - "The Winner is..."?
To był dla mnie prawdziwy szok. Radość mieszała się z zaskoczeniem, miałam ochotę skakać aż do nieba, ale nie wypadało. To był najszczęśliwszy wieczór w moim życiu!

Dziękuję za rozmowę i trzymam kciuki za kolejne sukcesy!

www.fashiondesignerawards.com.pl
foto: AKPA

źródło: BUSINESS IMAGE 127 - SIERPIEŃ 2012