Piotr Drzał

 

Piotr Drzał - zwycięzca 2. edycji Fashion Designer Awards 2010

Dlaczego wystartowałeś w 2. edycji konkursu Fashion Designer Awards?
Szczerze przyznam, że na samym początku miałem lekkie wahania, jednak spiąłem się w sobie i szybko przygotowałem teczkę z pracami konkursowymi, aby zdążyć na czas. A dodatkowo, do wzięcia udziału w konkursie ostro namawiała mnie moja dobra znajoma. Teraz powinienem ją na rękach nosić! Z drugiej strony, chciałem zaspokoić swoją ciekawość na temat tego konkursu - jak działa, jak wygląda organizacja i co dalej będzie. Przyznam szczerze - lepiej być nie mogło - zadowolenie w 200%! I to nie tylko z powodu rezultatu, ale także z przebiegu wszelkich eliminacji oraz finału konkursu (organizacja, zaplecze, medialność, reklama itd.). To dopiero jego druga edycja, można by przypuszczać, że dopiero raczkuje, lecz będąc w środku całego wydarzenia ma się zupełnie inne spostrzeżenia - konkurs, który swoimi możliwościami mocno się wybija spośród innych organizowanych w Polsce, a to naprawdę duży plus. Aż jestem ciekaw, jak będzie wyglądał, gdy będzie jego 10. edycja... Jestem pewien, że organizatorzy z roku na rok będą sobie coraz wyżej stawiać poprzeczkę i całe wydarzenie będzie przyciągać coraz więcej zainteresowanych osób. Już teraz powoli zaczyna doganiać konkursy organizowane za granicą.

Dumny jesteś ze zwycięstwa w 2. edycji FDA?
Szczęśliwy i usatysfakcjonowany. Nie codziennie się wygrywa, gdy ma się do pokonania bardzo dużą liczbę nadesłanych projektów. A tym bardziej cieszy, że werdykt był jednogłośny wśród kompetentnych autorytetów zasiadających w jury konkursu. Jestem bardzo zadowolony i szczęśliwy z tego powodu. Nie był to mój pierwszy konkurs, ani też pierwsze starcie z modą. Od dobrych kilku lat pracuję nad sobą, nad swoim rozwojem, umiejętnościami. Nieraz próbowałem sił w różnych wydarzeniach, czasem się udało, czasem nie... Ale szedłem w zaparte, nie poddawałem się, jeśli nawet się nie powiodło, dalej robiłem swoje. Dlatego też jest to niesamowicie miłe zwieńczenie mojej dotychczasowej pracy. Wydaje mi się, że cały ten upór doprowadził mnie do wygranej. Dodam, iż ta nagroda wiele dla mnie znaczy, bo nie chodzi tu tylko o wartość materialną, jaką masz dostać, ale o coś więcej - o możliwość zdobycia nowego doświadczenia, nowej wiedzy, poszerzenia swoich horyzontów, poznania innego spojrzenia, uczestniczenia w tym wszystkim. To jest niezwykłe i zostanie na całe życie. Dlatego też Fashion Designer Awards na zawsze pozostanie miłym wspomnieniem, do którego będę chętnie wracać. Dostałem "dobrego bodźca" do dalszej pracy, a to mobilizuje. Bardzo mnie też cieszy fakt, iż wszyscy moi przyjaciele, rodzina i znajomi mocno mi kibicują, ciesząc się wraz ze mną.

Jak sadzisz, co w Twojej kolekcji najbardziej spodobało się jurorom?
Z tego co usłyszałem, przede wszystkim dojrzałość, przemyślana wizja, kreatywność, talent... - dla mnie była to konsekwencja ciągłości mojego działania. Ale tak na dobrą sprawę, te trzy modele, które zaprezentowałem na konkursie to tylko mała cząstka kolekcji, którą ostatnio stworzyłem. Jest ona w 300% wynikiem mojej ciężkiej pracy, głębokiego zaangażowania i poświęconego czasu. Z pewnością jest również mocno przemyślana i dopracowana w zakresie wykończenia, detali, dobrania materiałów itp. Mam nadzieję, że to wszystko było widoczne w mojej prezentacji. Od samego początku jej tworzenia kierowałem się kilkoma aspektami, które grały istotną rolę w odbiorze kolekcji. Z tego co wiem (bo rozmawiałem z różnymi osobami ze środowiska), udało mi się je zachować, z czego się najbardziej cieszę. Od chwili prezentacji na Fashion Weeku w Łodzi, już po FDA 2010, usłyszałem konkretne argumenty i pozytywne słowa od osób, które szanuję. I właśnie takie chwile są największą zapłatą.

Niedługo wyjeżdżasz na staż do Bejrutu, do domu mody Georgesa Hobeiki, jakie masz oczekiwania co do tego pobytu?
Na chwilę obecną trudno mi powiedzieć jakie mam oczekiwania, ale na pewno liczę na jakieś nowe doświadczenie w moim życiu. Nie chcę też sobie mówić czego bym oczekiwał, bo będąc już na miejscu chciałbym się pozytywnie zaskoczyć. Jedno jest pewne - egzotyka miejsca, inna mentalność, sposób pracy i jej organizacja będą dla mnie czymś zupełnie nowym. Zresztą, nadarza się okazja, aby przekonać się, jak to się odbywa poza obrębem Polski. Najbardziej wyjątkowe będzie poznanie czegoś zupełnie innego, egzotycznego.

Jakie masz plany po powrocie?
Chciałbym w Bejrucie złapać wiatr w żagle inspiracji oraz nakręcić "motorek" do pracy nad nową kolekcją. Mam nadzieję, że z tego pobytu wiele wyniosę i dam tego wyraz w nowych kreacjach. A co do planów? Hmm... Czas pokaże. Na razie trudno mi precyzować co dokładnie zrobię, gdyż wiele rzeczy może się wydarzyć po drodze. Jedyny pewnik - realizacja planów i marzeń.

Jak byś zachęcił młodych projektantów do udziału w 3. edycji FDA?
Niezależnie od tego co się dzieje, ważne jest, aby nadal pracowali, nie poddawali się. Upór i konsekwencja mogą ich zaprowadzić do postawionego sobie celu. Jeśli gromadzą w sobie jakieś pomysły, wizje - niech dają temu ujście na kartkach. Nie ma zastanawiania się czy wystartować, czy nie. Wysyłamy! Fashion Designer Award daje niesamowitą szansę młodej osobie na rozwinięcie skrzydeł. Przede wszystkim - pojawia się szansa na zdobycie stażu u zagranicznego projektanta - tego nie da żadna uczelnia w Polsce! To jest dopiero niesamowita szkoła i najcenniejsze doświadczenie jakie można zdobyć. Póki co, tak nagradzają tylko zagranicą, dlatego też tym bardziej polecam startowanie do następnej edycji FDA. Ponadto, oprócz głównej wygranej, zdobywasz bardzo dużo kontaktów, które później mogą zaprocentować. Jeśli chcesz się rozwijać, a ktoś daje taką szansę, grzechem byłoby odmówić. Dlatego warto. Warto, bo ten konkurs spełnia marzenia!

Dziękuje za rozmowę i życzę powodzenia!

Rozmawiała:
Joanna Sokołowska Pronobis
- Organizator Fashion Designer Awards

Foto: kolekcja - Łukasz Ziętek / pokaz - Michał Gałęzowski

Źródło: BUSINESS IMAGE 109 (sierpień 2010)